boooo mam W-A-K-A-C-J-E. !! ^^
ustny angielski pozostał, ale jak to mowia 'take it easy'. matura swoja droga to dziwna sprawa. niby taka wazna i w ogole...ale jakos sie tego nie odczuwa 'w trakcie'. gdybym miala zlota rybke, ale ze nienawidze rybek w stanie plywajacym-to ich nie mam, to codziennie prosilabym ja o 75% procent z biologii. zaznaczam, ze prosilabym baaardzo ladnie, bo naparwde baaardzo mi zalezy. i wtedy moze dostalabym sie na farmacje i wszystko by bylo fajnie.
poza tym, musze znalezc jakas prace na wakacje. w koncu nie moge 4 miesiecy sie lenic, tak mysle. i w ogole..
smiesznie..