tesknota. za wolnoscia. za beztroska. za wszystkim.
czuje, ze kiedys, dawno temu, powinnam byla zrobic cos inaczej. przeszlosc czasem wraca w niespodziewanych momentach, niestety. mozliwe, ze byloby wszystko teraz inaczej. ale czy lepiej? pewnie nie.
moze to zmeczenie. a moze pozimowa wiosenna depresja mimo tego swiecacego slonca. moze.
chciałabyc cos zmienic. na lepsze. moze nawet zaczne od siebie.
jestem w swojej wlasnej opinii chora ryzykantka. lubie balansowac na krawedziach i testowac sama siebie. czy mi to potrzebne? pewnie tak. chociaz...swiadomosc tego, jak bardzo mozesz cos spieprzyc daje poczucie pewnego lancucha. mozliwe, ze to naturalne. a moze sztuczne, jest tylko wytworem mojej wyobrazni.
ale i tak wiem, ze pewnie za tydzien wstane rano, pomysle o tym wszystkim i powiem sobie sama 'jak znowu jest dobrze' i bede czekala na kolejny atak przemyslen egzystencjalnych. i tak w kolko. nieustannie.
dobija mnie mysl, ze za chwile wszystko sie skonczy. ze bedzie mi dziwnie i bedzie czegos brak, a ja nie bede umiala sie odnalezc w nowej rzeczywistosci. hm, marzenia czasem sa powodem wielkiej udreki. zaluje, ze nikt nigdy mi nie powiedzial, ze przez nie mozna tez cierpiec i sie smucic. tego malym dzieciom sie nie powtarza, zeby ochornic ich od 'zla swiata'..a potem same sie dowiaduja, ze wszystko to jedno wielkie klamstwo. z wyjatkami.
brak brak brak. głowne slowo na dzis.
Inni zdjęcia: Z Klusią patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24