nic tu nie widac.
niewazne. widac dym, przyczepe, namiot i trawe. ale to wszystko niewazne. wzielo mnie na wspominki, badz tez uskuteczniam w sobie pragnienie wakacji. o tak. to chyba jedna z tych rzeczy[mysli], ktorych pragne najbardziej na swiecie. pomyslec, ze jeszcze tylko 2 miesiace.
co za szit . nienawidze kataru .
moje nieposkladanie wynika z wlasnie pomalowanych paznokci, oraz z lektury cortazara, ktora tylko utwierdza mnie w tym, ze swiat to jeden wielki zart i ze nic co 'powinno byc tak', wcale tym byc nie musi.
'-dobrze, ze ty tak nie myslisz..
- to ironia?
- wcale. wiesz jak jest..
- no wlasnie, nie-e!
- jasne. nienawidze cie.
- ja ciebie tez. ' nic sie nie zmienia. przynajmniej w tej kwestii.
jutro sroda, a ja chyba nie lubie tego dnia tygodnia. lubie takie wtorki jak dzis. zawsze mozna zobaczyc ubrana choinke na przyklad.
a tak w ogole to dzisiaj byl dzien (w zasadzie jest) pierwiastka kwadratowego. jak go swietowales/as?^^