Łooo, znowu długo mnie nie było, ale pierwszy weekend w szkole, musiałam odespać(tak, przez 5 dni :D). Z aparatem dalej lipa, telefon też ledwo zipie, ale nie poddaję się.
Jako, że do oczyszczania skóry używam mydła to i tonik musiał się załapać na moją codzienną pielęgnację. Jedyny jaki posiadam to ten na zdjęciu, który w lato dawał przyjemne odświeżenie jak sobie psikłam na buzię w upał. Później nie był mi potrzebny, więc sobie leżał i używałam go tylko punktowo na wypryski(nie wiem po co). Teraz do niego wróciłam, potestowałam i spieszę z raportem.
Moja ocena(mam skórę mieszaną- tłusta w strefie "T", policzki suche/normalne):
+ ładnie pachnie
+ wydajny
+ atomizer
+ odświeża
+ wszystkie substancje wymienione przez producenta blisko początku składu
- skóra po użyciu jest ściągnięta
- matuje? po tym toniku świecę się jak nie powiem co i komu. Na początku myślałam, że to wina olei, ale pewnego dnia nie zostawiłam ten tonik samemu sobie, i skutki były tragiczne
- nie łagodzi zmian trądzikowych
- nie wiem po co producent zdecydował się na atomizer, skoro w instrukcji każe nam nanieść produkt na wacik. To niestety trwa wieki(więc tego nie robię).
Pozostaje mi więc rozejrzeć się za czymś innym lub zrobić tonika sama- jeszcze nie zdecydowałam. Do tego nie wrócę już na pewno.