trzeba znowu zadbać o bloga, bo się stęskniłam za pisaniem głupot...
z tej okazji fotka zrobiona dzisiaj (zdjęcie nie było ustawiane, jakby co, po prostu leżał mi na krześle taki zestawik... w sumie to ciągle tam leży...)
na zdjęciu obecne są:
- fartuch vel Biała Szata
- długopis
- kombinerki
- kociarska biblia
- skrypt do biochemii
- no i blok do pisania
nie jestem do końca pewna, czy taki skład ekwipunku jest normalny... szczególnie, że wszystko zostało naraz wyjęte z jednego plecaka...
Tak, wiem, piszę ostatnie pierdoły... jak wszyscy zresztą
No i to byłby koniec, gdybym sobie nie przypomniała, że trzeba napisać coś w stylu "co tam u mnie po tak długim czasie, w którym to nie dodałam ani jednego posta"...
No więc cóż, studiuję, starostuję nawet... óczem się
Pracy nie szukam, bo to zajęcie porównywalne do szukania fiata 126 w Wiedniu... (jednym słowem nikt mnie nie chce, mam to w dupie, nie szukam, bo i tak nie znajdę)
No i to jest już koniec, PishCiEeEee sŁiTaŚnEe KoMmCiEe ^^
HAA-HA