Widzę, że mam rekordową oglądalność, w czwartek odwiedziło mnie aż 6 osób xD
Postanowiłam w końcu dać jakieś swoje foto... i oto i ono, jestem na nim ja (konkretnie mój palec) i ściana.
Więcej nie trzeba. A teraz do sedna:
Zastanawiam się po cholerę ja robiłam to liceum i po kiego mi ta cała matura, skoro i tak nie mogę znależć pracy.
Szukam od połowy stycznia, wysyłam po 10 zgłoszeń dziennie i wciąż nic... a co ja mogę robić? Sprzątać albo zmywać za 6zl/h, na miesiąc uciągnie się może 800 zl... to jest praca dla kobiety po maturze... a facet co? skończy podstawówkę, pójdzie na budowę i spokojnie uciągnie 3000/mies.!!! I
GDZIE TU DO KURWY NĘDZY JAKAKOLWIEK JEBANA SPRAWIEDLIWOŚĆ?!?!?!
Mam dość. Bo ileż, no ileż kurwa można?
Wszędzie wymagania tylko student/doświadczenie/płeć męska :/
Nawet kierowcą melexa albo dostawcą w pizzerii nie zostanę, bo przecież zawsze znajdzie się na to miejsce jakiś facet... a niby trzeba mieć tylko prawo jazdy :/
Podsumowując:
Za opierdalanie się i palenie szlugów facet dostaje grubą kasę, za zapierdalanie 8h dziennie przy sprzątaniu kobieta dostaje marne grosze... i powiedzcie mi teraz, że jest równouprawnienie, to chyba rozstrzelam!!!!!
KONIEC WYKŁADU WKURWIONEJ BEZROBOTNEJ :/