nie bylo mnie tu dawno....
bo nie mialam za bardzo jakich zdjec wrzucac...
ale udało mi się jakieś stare znaleść...
ehh...
miałam wolny umysł przez jeden dzień...
mozna powiedzieć, że dużo...
ale dla mnie to za mało...
a tu znowu....
można powiedzieć grom z jasnego nieba...
nie mam pojecia co się ze mną dzieje...
byłam pewna tego co robię...
100% rozsądku...
zero wahania...
a teraz...?
sama już nie wiem...
teraz nie umiałabym tego...
nie moglabym...
ale sie trzymam...
i to nawet dość dzielnie...
tylko w szkole znowu myślami w innym świecie...
z resztą jak zawsze...
kurcze... jeden wieczór...
a tyle się działo...
byłam na weselu ehh...super było naprawdę rewelka...
tańce, toast, wygłupy,
i niestety cholerne myśli...
wszędzie ze mną są...
nawet na imprezie nie dają mi spokoju...
ale w sumie...
właśnie wtedy się te myśli zrodziły...
bo przed dniem spokoju....
tez mi nie dawały odetchnąć...
ale w troche innej sprawie...
choć...
bardzo, bardzo podobnej...
boję sie tego wszystkiego...
ale z drugiej strony...
niepotrzebnie się tak tym wszystkim przejmuję...
powiem tak...
sytuacja jest tragikomiczna....
choc z wiekszym naciskiem na komiczna...
bo tragedii w niej nie wiele...
wszystko wiadomo....a jednak nic nie wiadomo....
wiem...
piszę bzdury...
ale musze się wyszumieć...
wypisac...
nawet pisząc totalne pierdoły...
dzisiaj w szkole cały dzień się śmiałam...
bardzo fajnie było...
w środku lekcji przypomniał mi się jeden tekst z wesela...
i nie mogłam wytrzymać ze śmiechu...
tekst był mniej wiecej coś w ten deseń:
"Jane...jesteś dla mnie wielkim skarbem...! - a Jane odpowiedziała,
- a Ty gnojem dla mnie..."
normalnie tekst miesiąca...!
Asiu... przeszłaś sama siebie:*:*:*
dobra...
k.o.n.i.e.c
bez Ciebie dzisiejsze wzruszenia...
...byłyby tylko...
martwym naskórkiem dawnych uniesień.