od dwóch dni czuję, że stara "ja" powraca...
wystarczy chwila nieuwagi...
znowu próbuje zagarnąć jak najwięcej miejsca w mojej głowie..
w takich chwilach odechciewa mi się wszystkiego tego, czego wcześniej pragnęłam...
ja vs. ja ...dziwne...
a wczoraj...?
zdałam sobie sprawę z tego, że miałam pewne marzenie...
z którego musiałam zrezygnować...
zapomniałam o nim...
hmm... a może ona ma rację...
napewno ma...
gdyby tylko dało się połączyć te dwie rzeczy...
to marzenie połączone z dzisiejszym nastrojem daje nieciekawy efekt...
muszę to wszystko po prostu wyrzucić z mojej głowy...
i marzenie...
i myślenie...
noc zakręconych papilotów była rewela ^^
dawno tak dobrze się nie bawiłam....:)
dzisiaj już po panieńskim...
nie miałam nastroju żeby się bawić...
ale było miło...:)
panna młoda była zadowolona:)
a za tydzień idę na wesele...^^
wszyscy pytają o mój ślub...
jakby miał być zaraz...^^
spokojnie jeszcze mam trochę czasu...:P
dzisiaj dziwna faza...
nie miałam się do kogo przytulać, więc przytulałam się do belki:P
kocham ludzi...:*
szczególnie moich najbliższych...:>
a jutro niedziela i piknik !:)
i w końcu nie będę tęsknić...^^
a w poniedziałek szybka powtórka i wtorek...
MATURA !!!
będzie dobrze...:)
Jedzcie moi przyjaciele,
pijcie i upijcie się miłością!