Totalne rozbicie...
Czuję się jak taka malutka kropka...
Taka ledwo widoczna...
Samolubna egoistka...
Chyba tak...
Sama już nie wiem...
[i] Samotność to taka straszna trwoga...[/i]
Tak bardzo się boję samotności...
NIE CHCĘ!!
[b]Dziękuję...[/b]
...że jesteś ;* za wszystko, ale...
...że jesteście, za życzenia, wsparcie...
*Co Ona chce mi udowodnić swoim zachowaniem??
*To samo co Ty jej... ale ja się w to nie mieszam...
Czy to zazdrość??
Ja przcież nie muszę sobie (ani nikomu) nic udowadniać.
A Ona??
[b]Żyj![/b]
Ale co to za życie.
Nie wiem czy jeszcze potrafię.
Są problemy nie do rozwiązania...
...a co z nadzieją??
...a co z walką o swoje szczęście, siebie??
[i] Jesteśmy jagódki...[/i]
zabawa
radość
pozór
wewnrzny smutek
[i] Światłość w ciemności świeci
I ciemność jej nie ogarnie [/i]
Czy aby na pewno??
___
Jak ja mam sobie z tym wszystkim dać radę??
Czy ktoś może mi z tym pomóc??
[i] Edit: godzina 15:15[/i]
Na zdjęciu świeczka z grudniowego czuwania...
Ona daje mi nadzieję...
Ponoć nadzieja umiera ostatnia...
To dobrze, że jeszcze mam te resztki nadziei...