Cześć, mówią mi .., a ty kto? Cherofobia?
Przypisują mi przydomki, a ty znów jak na rozkaz.
Szukam ciągle recepty, ty ledwo stoisz na nogach.
Coś znowu powiedziałaś, a ja jestem skowronkach.
Jesteś tu na chwile? Bądź na dłużej, proszę zostań.
Obca mina, moja twarz, proszę tylko zobacz
Wymyśle coś nowego, jak pójdziesz nie wiem zawołam.
Kwestia czasu, pamięci, wtedy gra będzie prosta.
Czy ty wiesz ile bym poświęcił, żeby odbić się tych oczach?
Słuchaj, grzebiesz w moich myślach, kolejna kartka goła.
Była liryczna róża, teraz dmucha w litery orkan.
I tak wszystko od początku, po prostu pytam co tam?.
Dziury w moim karku i krew na jej paznokciach.
Kto mi odpowie dlaczego nie zamieniliśmy wtedy słowa.
Zadajesz znowu pytanie, a chowa się moja mowa.
Po prostu wiem, że Ty nigdy nie będziesz moja.
Wiem o tym, nigdy nie będziesz moja
Cherofobia
Wiem o tym, nigdy nie będziesz moja
Cherofobia
Cześć. Jestem w nim, znów ubrudzę go po łokcie.
Miłość szkocka? Nie. Tylko napoje szkockie.
Myśliciela posąg, moje myśli jego gonią.
Każe mu walczyć, z tym że idzie ona śliską drogą.
Przejęłam jego wyobraźnie, teraz to takie słodkie.
Ściskam jego brzuch, zaciskam dłonie, bierze rozbieg.
On się męczy, mimo że już dużo widział ponoć.
Zrobiłam tor okrągły i każe biegać z radością.
W końcu go mam, stopklatka, rozporek w dół, spadają spodnie.
I znów mamy co chcemy, Mamy wspólną pościel.
Przemawia przez nas znów to samo, znów alkohol.
Świadomość braku światła i trzeźwości, władamy nocą.
Bardzo się różnimy, inaczej rozumiemy ogień.
Kolejny dzień wykręca mnie, ślepe odbicie w tobie.
Next ex day nie ma Cie we mnie, stoję pod wodą.
Dlaczego jestem przekonany, że nigdy nie będziesz moją.
Wiem o tym, nigdy nie będziesz moja
Cherofobia
Wiem o tym, nigdy nie będziesz moja
Cherofobia