zdjęcie z dupy wyjęte. z dzisiaj. jakość komórkowa... i wena znów naszła. Zatapiam się w dźwiękach Pendulum bezmyślnie stukając w klawiature...
***
Ułożyła się wygodniej i odpaliła papierosa. Z dachu przecież tak łatwo obserwować niebo...
- To dziwne, że na niebie nie ma ani jednej chmury, nieprawdaż? Bez chmur jest takie... niepełne, jakby czegoś brakowało- odezwała się nie zmieniając pozycji- to tak jak ze mną.
Wstała gwałtownie i odwróciła się krzyżując nogi
- nie sądzisz, że mi też czegoś brakuje? Niebu chmur, ptakom partnerów. ja czuję, że powinnam posiadać nienawiść. przecież żeby istniała miłość musi istnieć i nienawiść.
- niebo bez chmur nie jest niepełne. jest tylko... oczyszczone- spojrzała na nią.- Ty też jesteś czysta niezaznając nienawiści. jesteś jak niebo bez chmur...
***