Dopiero dziś dodaję notkę bo w końcu mam co napisać. Za nami nocka u Domi. Nigdy nie zapomne wczorajszego dnia :D
Baggggna! Chciały porwać mi buta a Paulę to już całą. Honia się uchroniła :D
Tylko na moment nas zostawiła. Ale tak czy tak to masakra była. Dominika mając buty fioletowe w chwili miała brązowe. Ja zdjęłąm buty i skarpetki. I tak szukałyśmy wyjścia. Zaczęły gonić Nas konie czy krowy. o losie xD
Dobrze, że to nie były jakieś miny konskie ;o
Ale nawet to, że paula miała całe sopdnie i kamizelke (nowe) brudną. Dominika nie miała butów a ja wyżuciałam skarpetki to nic. Było świetnie. Tylko przez moment zwątpiłąm.
a to wszystko przez pana w lesie co był na rowerze. Zawołał : AHOJ DZIEWCZYNKI...NIE UCIEKAJCIE.. czy coś takiego. a my długa przez te kable i druty co prądem kopią. xDD
Jednym słowiem WAKACJE które się już kończą..