Dzisiaj było okropnie!!!
Zgubiłam moją bransoletkę z dowieszkami..Skapłam się jak byłam z bratem na mieście, załamka. Wzięłam Alexa na barana i zaczęłam biec do domu.
Lipa..W pierwszej chwili, niema. Poszłam więc na miasto i chodziłam po każdym sklepie w którym byłam pytając:
'Znalazła może Pani bransoletkę? Taką z dowieszkami?' Oczywistą odpowiedzią było 'Nie.' Wtedy powtarzałam sobie słowa: 'Nie ludzie a świnie'.. Zadzwoniła Magda. Przez telefon słyszała, że płacze i przyszła do mnie. Przeszukałyśmy razem całe miasto. I lipa. Magda poszła do domu po kasę i kupiła żelki na poprawę chumoru. Nadal było mi jako tako. Mama powiedziała, że kupi mi nową ale..to nie to samo..Siedziałyśmy na ławce pod samymi działkami słuchając piosenki HiFi Bandy - Twarze, stąd zdjęcie. Mają prawdziwe teksty i każdy znajdzie coś dla siebie w trudnych momentach. Powoli uzmysławiałam sobie, że już nigdy jej nie dotknę itp. Bym zapomniała, Madula dała mi swój ulubiony rzemyk. Nagle zadzwoniła do mnie mama mówiąc, że znalazła bransloetkę w domu!!! Ja w chwili zaczęłam biec aby znów ją założyć bo bez niej czułam się jakby naga. Nie mogłam w to uwierzyć! Po prostu..dzisiejszy dzień uszkodził moją psychikę;p Centralnie.
Już nigdy jej nie ściągnę..rzemyka teżż!