jestem zmuszona do robienia zdjec kamerką -,-
nabralam ochoty do rysowania, bo śnią mi się dziwne rzeczy. czemu by tego nie zilustrowac?
a i narzędzia sprezentowano mi odpowiednie.
widzisz coś jeszcze?
gdy kładę się spac, to takie przykre wiesz, opieram nogi o ramę łóżka czubkami palców dotykając rozgrzanego kaloryfera. to jedyne ciepłe i szczere oparcie które tu odnalazłam.
dni mijają po sobie i bez większego żalu mijam je i ja .zatapiam się.oddalam. a gdy mówię czesc, to takie przykre wiesz, nie ma odzewu. nie ma nic.
nie ma milosci nie ma nienawisci. brak systemu i pierdolonych instytucji.
i przykre jest to,że miałam nadziei wiele, a teraz nie mam już nic. i nie mogę się z nikim dogadac i tak na prawdę to znów siedzę na szkle, które jak wiadomo ma właściwości kruche.
czuję się zmasakrowana wewnętrznie a z zewnątrz nie jest lepiej.
bywają dni kiedy patrząc w lustro...
patrząc w lustro czasem się myśli że pewnie lepiej byłoby,
lepiej byłoby, ach nieważne, tylko ten dziwny odruch wymiotny...