Coś nowego. Widze postęp. Z poziomu "ale ty gupia jesteś" awansowałam na "pojebana jesteś". Nowych słów sie uczy... Ale może to i racja. Im mniej mam czasu i wiecej rzezcy do zrobienia tym bardziej to wszystko olewam. Naprawde mam już serdecznie dosyć wszystkiego. Ja chcem już niedziele, wysnieść sie i miećj uż to wszystko z głowy. Ile można a potem dziwią się że z powodu rozstrojenia nerwowego ludzie do psychiatry trafiają...
Wiecznie niedożywiony plastyk.. Ale mam postanowienie, schudnąc, tylko pytanie, czy naprawde mi sie chce? Oto jest pytanie...