Pierwszy pożegnalny pocałunek.
Balansuję na cienkiej krawędzi dotyku wolności. Mam swą przeszłość w zanadrzu i szerokie autostrady wspomnień. Czy można dojrzeć do śmierci ? Potłukłam wszystkie swoje odbicia. Pożarły mnie zbyt ogromne źrenice. Krew z otwartych żył, rozłożyła mi śmierć na raty. Zapełniła egoistyczny ból, mgłą zasnutych marzeń. Zatęchły odór wydobywa się z pożółkłych ścian. Ich cienka powłoka nasiąkła już śmierdzącą pustką.
dziś jest ważne święto. kalendarz nie kłamie.
tylko przywołał kolejną falę histerii. jestem sama.
wiśniowy krem. zrobiłam sobie krzywdę. boli.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Biegus zmienny slaw300... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24