Lans na kredens zaliczony, trzeba wiedzieć gdzie się pokazać żeby nie być kujonem, no przecież. Chociaż ze średnią powyżej 4,0 no to sory jestem lamusem bez życia i nigdy w życiu nie będę miała przyjaciół. Forever alone, no przecież.
Ale sory, on jest we mnie tak bardzo zakochany chociaż od dwóch miesięcy wymusza na mnie wizytę u ginekologa po tabletki antykoncepcyjne, a ja boję się mu powiedzieć że jeszcze nie poszłam. No i znowu nie kupie dzisiaj sandałów, przecież z moim chłopakiem to głupio, wstyd, zobaczy stopy, to prawie jak nago. Przyjdzie po mnie po szkole, musze uciec do kibla, żeby mnie przypadkiem ne zobaczył przed wyszpachlowaniem. No bo jeszcze mnie rzuci. A ja nawet go rodzicom nie pokazałam po ośmiu miesiącach związku. Kolega mnie zaczepił na fejsie, a on do niego napisał, że ma sobie inne dupy zaczepiać. Jest żałosny. Ale już na zawsze będziemy razem, bo przecież jesteśmy w sobie zakochani, on lubi dzieci, ja też! NO IDEALNIE.
Jesteście żałosne wszystkie razem i każda z osobna.
Bo czy w 'byciu razem' nie chodzi o to, żeby nie wstydzić się pokazać bez makijażu, po całym dniu szkoły, zmęczona i niewyspana, wiedząc że dla TEJ osoby i tak będziesz najpiękniejsza?
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika adabsurdum.