Cześć ;P
Obiecałam, że dodam kilka zdjęć i napiszę. Więc piszę ;)
Jestem już po występie Czarka. ;) Jak się okazało nie tylko. :D Pazura był x2, bo zabrał ze sobą również swojego brata - Radka Pazurę ;)
Szczerze mogę powiedzieć, że... nie zawiódł mnie! ;) Naprawdę świetnie się bawiłam i momentami śmiałam do łez ;P Niektóre teksty wprost genialne! ;)) Mimo, że ponad połowę znałam. ;P Tak to jest kiedy śledzi się każdy występ swojego idola ;D. Z nowości rozwaliło mnie jedno:
"Teraz ta cała technologia tak poszła do przodu... Telewizory w HD, 3D nawet... Siedze ostatnio z żoną, ogladamy film w którym grałem jakieś 25 lat temu... No ale w 3D wszystko. Nagle ona... wiecie co?! Zauważyła blond włos na mojej marynarce! Taką to teraz ostrośc wszystko ma. Powinni normlanie pisac na opakowaniu "uważać, żeby się nie pociac!". No i docieka dalej: Czarek... a skąd tam u Ciebie ten blond włos na ramieniu?! Odopwiadam: No jak kochanie... To Twój przecież. Ona: Czarek... Mnie wtedy jeszcze na świecie nie było!"
Haha... Nie ma to jak miec dystans do samego siebie i swojego życia ;)
Nieważne co ludzie powiedzą.! :) Cenię, szanuję.
Ale... Jeśli chodzi o "bycie idolem".
Myślałam, że opanuje mnie większa euforia. Większy szok i, że bardziej to wszystko przeżyję. Tzn. mam świetny humor i bardzo sie cieszę, ze miałam okazję zobaczyć się z Cezarym osobiście! ;) Ale... Jak się okazuje, nie chodzi tu wcale o wymiar i popularność danej gwiazdy tylko nasze indywidualne podejście.
Artura cenię znaaaaaaaacznie wyżej i wydaje mi się kimś bardziej 'nietykalnym' 'niesamowitym' 'wielkim' 'odległym' mimo, że znamy się prawie 2 lata i nasze relacje stają się relacjami na zasadzie "Czesc, co u Ciebie" "Zadzwoń" i "Kiedy się spotkamy" , a nie fanka-gwiazda to każde spotkanie przeżywam tak samo mocno. Co prawda już nie krzyczę i nie trzęsą mi się ręce, ;P ale zawsze patrzę na niego z ogromnym podziwem i szacunkiem.
Wydawać by się mogło, że tak samo traktowałam Czarka. Śledziłam zawsze uważnie jego karierę. Przy tej krótkiej rozmowie zdażyłam powiedzieć, że zawsze byłam fanką, znam każdy jego tekst i uważnie śledzę jego aktorskie poczynania. Dostałam autograf " Monice - zogromną sympatią :* Cezary Pazura". A mimo wszystko siedzę teraz spokojnie przed komputerem i jakoś normalnie to wszystko przyjęłam.
No dobra, dodaję zdjęcie i właśnie o tym piszę ;P Ale po spotkaniu z Arturem nie byłam w stanie normlanie funcjonowac ;D I nie spałam z emocji do 4 nad ranem. Oczywiście po dziś dzień trudno mi uwierzyć w to wszystko co sie działo. A Cezarego Pazura wbrew wszystkiemu, nawet swoim własnym oczekiwaniom zaakceptowałam jako 'normalnego' człowieka, który dał po prostu meega świetny występ i wystąpił w kilkudziesieciu filmach.
Nie do końca rozumiem z czego to się bierze...
Hm... widocznie prawidzwy wzór do naśladowania i wielki autorytet może być jeden ;)
Ale wiem, że wybralam najlepiej jak tylko mogłam i nigdy mnie nie zawiedzie :)*
Teraz przełączyć kanał na "szara rzeczywistość" i brać się do nauki ; ] grrr...
Także 3 majcie się!. Nie wiem kiedy znowu uda mi się napisać wiec miłego tygodnia Wasm życzę! ;)**