Skarby,
dziś mam troszkę więcej czasu i siły na napisanie do Was (:
34. dzień jak najbardziej ok. Poranne ważenie przykleiło mi na twarz totalny zaciesz ;D Pomimo pizzy w sobotę i domowej pizzy w niedzielę, na wadze bylo mniej niż w piątek ;) niby tylko (a może aż) 400g ale i tak się cieszę <3 Kolejną dawkę dobrej energii dało przymierzanie spodni, w które się nie miescilam niedawno. Okazały się dobre !! Cudowne rozpoczęcie dnia.
Z takim dobrym nastawieniem przeczytałam i skomentowałam ok 40 waszych wpisów ;) Wszystkie jesteście cudowne ;**
Plan na dziś wykonany w połowie jak na razie. Bilans zaliczony, aktywność czeka jeszcze na wykonanie ale mam dziś świetne nastawienie więc poruszam się troche. Napewno rowerek i może brzuszki jak starczy siły. ;P
Bilans z dziś:
śn: twarożek śmietankowy (97), 2 plastry pomidora (6), kromka domowego chlebka (51)
IIśn: marchewka (12)
o: duszone grzyby z cebulką w śmietanie (100), ziemniaki (120)
p: nic
k: nic
RAZEM: 477
Wszystko idzie po mojej myśli. Bardzo bardzo bardzo bym chciała zobaczyć w piątek 7 z przodu. Niech to będzie nawet 79,9 xD To oznacza, że do piątku musi ubyć min 700g. To jest do zrobienia ;)
Coraz silniej zaczynam wierzyć w to, że mi się uda ;D Mam całą górę wsparcia. Wy, M., nawet rodzice ;) Dziękuję <3