Tak, tak, przyznaję się bez bicia, zjadłam hamburgera. Ale, możecie mnie tu zjechać od góry do dołu, to jest dopiero początek, i obiecałam sobie zdrową dietkę, tj. nie stosowanie głodówek, bez rzygania itd bla bla bla, ale wiecie co? Pierdolić te zasady, zrobię co chcę, bo chcę schudnąć, i osiągnę to, czego pragnę, poniżej, 50kg. Zastanawiałam się na Healthy Skinny Diet, ale jeszcze nie wiem muszę pomyśleć. Dzień się jeszcze nie skończył, ale moje bilanse z ostatnich 3ech dni są nienajgorsze, nie przekraczają 2000kcal, a uwierzcie jadłam ogrom żarcia, a powinnam jeśt te 2000kcal, że by mieć stałą wagę, ale tak nie jest. Muszę spiąć się i pokazać, że potrafię. Powoli, ale potrafię. Dam wam moje wymiary dziś i bilansik, jak zawsze :) A jak wam idzie?
Wymiary:
waga - 59kg (ważę się co tydzień, to jest z 23.09)
talia - 70cm
biodra - 89
uda - 49cm
ramię - 26cm
biust - 82cm
łydka - 34.5cm
Strasznie mi się przytyło przez 3 miesiące, jak tu byłam. W talii miałam 62cm! Ale mierzyłam się wieczorem, po zjedzeniu 1700kcal, będzie miej :)
Bilans:
śniadanie - kanapka z szynką - 100kcal
IIśniadanie - pół jabłka - 70kcal
obiad - shake + hamburger - 630kcal
podwieczorek - nektarynka - 67kcal
kolacja -
Od dzisiaj zaczynam ćwiczenia, mało, ale jednak zacznę COŚ robić :)