Problem ze świadomością polega na tym, że twoja przeszłość zawsze żyje gdzieś w tobie. Jeśli zapędzisz psa do kąta i przestraszysz go, to wyjdzie z niego wilk i cię pogryzie.
~Jonathan Carroll
Właśnie na tym polega problem ludzi. Ludzie nie zapominają o przeszłości, choć czasem powinni. Czasem powinni odizolować się od tamtego okresu w swoim życiu, odrzucić go gdzieś, ale to jest trudne... Odrzucając tą przeszłość pozostawiamy w sobie jakąś rysę. Jakiś odłamek siebie, który tkwi w naszej duszy i rani nas w teraźniejszości i przyszłości...
Zapominamy o tym co było, o tych złych chwilach, a one i tak wracają w najmniej oczekiwanym momencie.
To jest jak złapanie się łodygi prawdziwej róży. Najpierw lekkie ukucie, krótkie "ała", a potem... potem choć już nie boli, to ręka krwawi, krwawi od tych ran. I tak samo jest z przeszłościa- wraca do nas, powoduje u nas ból natychmiastowy, który niby znika, ale ciągle jest i nas rani.
Nie ma sposobu na pozbycie się tego co było. To co było, zawsze będzie w nas.