Najlepszy dzień świata!! Zaczęło się wszystko normalnie, pojechaliśmy na imprezę, szczegółów zdawać nie muszę bo nie ma co pisać, oglądaliśmy mecz. W sumie przytulił mnie. Wracając do domu samochodem leżałam na Kubie próbując zasnąć, on chwycił moją dłoń i nie puszczał - trzymał żeby nic mi się nie stało. Siedzieliśmy w samochodzie 3 godziny cały czas przytuleni, aż w pewnym momencie oboje zasnęliśmy. Była burza, przestraszyłam się, wtedy on jeszcze mocniej mnie objął. Na pożegnanie, pocałował mnie co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem .. no to czekam na rozwój wydarzeń. Dzisiaj się mamy spotkać, trzymajcie kciuki! ;)