Idąc dalej..
Chencia złagodziła sytuacje i miałyśmy iść na melanż do takiego Rafała. Baka strzelała ogromne fochy i już nawet Chenci nie chciało się za nią biegać więc szła sama na przodzie. Podchodziłam do Baki w autobusie, ponieważ wcześniej nie dałam rady jej złapać, ale odsyłała mnie z kwitkiem albo grożąc, że coś mi zrobi, albo kompletnie olewając z słuchawkami na uszach. W końcu dziewczyny zatrzymały mnie z tyłu autobusu, bym nie łaziła do niej. Wysiadamy.. Baka chciała iść na dworzec. Wszyscy szli w innym kierunku. Stałam i patrzałam jak odchodzi z zamiarem pójścia za nią. Ruszyłam w jej stronę, ale dziewczyny uświadomiły mi jak mocno się już dziś płaszczyłam i poszłam z nimi z odwróconą główą na Bake, ale jednak. Co dalej..? Nie, to jeszcze nie koniec, Baka wcale nie pojechała do domu. Za jakiś czas zadzwoniła do Chenci czy może tam wbić bo ma pociąg za ileś tam godzin a teraz już nie ma. Chencia się zgodziła. Jednak nie była to prawda, pociąg był- sprawdziłyśmy. W każdym razie.. Przyszła Baka. Nie odzywałyśmy się do siebie. W pewnym momencie wyjechała przy wszystkich z jakimś absurdem na temat mojej fizyczności. Poszłam do kibla i wziełam ze sobą Chencie. Gadałyśmy.. Potem przyszła do niego Baka i kazała Chenci natychmiast wyjść i zostawić nas same.Tak też się stało. Co z tego wyszło..? Powiedziałam Baku, że chciałam ją chronić i jej pomóc(przez okres ostatnich kilku miesięcy chciałam wyciągać ją z ćpania i jej urojeń dostając kopa w ryja), powiedziałam jej że ją kocham. Ona siedziała na toalecie, ja na podłodze i patrząc mi w oczy powtarzała po tym co powiedziałam "Jesteś gównem, byłaś gównem, będziesz gównem, nie oszukuj się kurwa"- ja na to, że nie to tak na mnie nie działa i że mnie nie skrzywdzi więcej. Ona, że wychodzi. Ja nie chciałam jej puścić. Rzuciła mną na ściany i na prysznic w którego nieco wpadłam. Wyszła z toalety a ja zebrałam się i za nią. Chciała wyjść na dworzec. Nie umiała otworzyć drzwi i chciała by ją ktoś wypuścił. Przyszedł Rafał i otworzył zamek. Ja trzymałam Baku, by nie wychodziła. Prosiłam. Dostałam od niej w twarz i uciekła. Ja również uciekłam, jednak do toalety. Dziewczyny były w szoku, co się stało. Baka zadzwoniła i powiedziała, że nigdy więcej się nie odezwie, że to koniec. Chwilę później kazała mi wyjść pod "żabkę". No i co.. Oczywiście poszłam. Baka plątała się w swoich historiach. Najpierw twierdziła, że jak mogłam ją zdradzić z Karoliną(WTF) a potem, by zadzwonić do mojej matki bo ona nie wierzyła, że musiałyśmy przez "zakaz kontaktu" się rozstać, powiedziałam jej wtedy prawdę że moja mama zrobiła to na moją prośbę. Zadzwoniłam. Moja mama potwierdziła. Baka w owej chwili zaczeła płakać, ja również. Rzucała mną po ścianie sklepu, ponieważ znów chciała iść twierdząc po raz setny, że "to koniec". Ja znów nie chciałam jej wypuścić. Zagroziła, że znów dostanę w ryj i że mam ją puścić. Zapytałam czy mnie nie kocha. Że jeżeli powie mi to w oczy to ją puszcze. Powiedziała, a ja zabrałam od niej ręce. Poszła w swoją strone. Ja siedziałam jeszcze z 20 minut pod tym sklepem w cięzkim szoku, co się kurwa stało. I wróciłam do dziewczyn. - Kolejne sprostowanie.
Jeszcze szybki opis zdrady Mumina ze mną. Pocałowała mnie na dworcu w piątek. W niedziele znów się spotkałyśmy i naprawiając związek z M. przystawiała się do mnie. Raz symulowała, raz nie, płacz przed nim. Odkładając słuchawke zachowywała się obojętnie i jakby ją to bawiło. Za chwile znów przyszedł moment "udaje jakby nic się nie stało" i na koniec dała mi buzi w polik i pojechała do domu.
Baka często wypisuje do dziewczyn z którymi miałam kiedykolwiek, cokolwiek wspólnego. Piszę do moim znajomych, wkręca o mnie różne historie znajomym czy nieznajomym. Więc podsumuję wszystko teraz..
Nigdy nie mówiłam, że jestem idealna i zawsze wzbraniałam się od wszelkich komplementów. Kiedyś byłam inna. Przechodziłam różne etapy, jak każdy z was. Okres buntu, okes szukania sensu, szukania swojego charakteru, szukania własnej drogi, szukanie miłości. Każdy z was popełnił pewnie nie jeden błąd i ja również je popełniałam. Nie raz skłamałam, nie raz kogoś skrzywdziłam. Kiedyś nawet miałam dwie osobowości, oczywiście- sama je sobie upierdoliłam. Tak że sama na szczescie mogłam je łatwo zlikwidować. Kiedyś nie przywiązywałam wagi do wielu rzeczy, byłam bardziej dziecinna, uparta, mściwa, jednak podświadomie- świadomie nigdy nie byłam zła. Czasem chciałam komuś pomagać, jednak nie byłam w stanie wziąść odpowiedzialności nawet za siebie samą, dlatego wszystko pieprzyłam zamiast pomóc.
Ale tutaj się różnimy z moją dawną jak sądziłam "ukochaną".. Ja jej wybaczyłam. Mogła bluzgać mnie, uderzyć mnie a ja leciałam dalej za nią byleby nie upadła. Krzywdziłam- fakt, jednak każdą z tych osób przeprosiłam i wyjaśniłam "dlaczego". Choć wiem, ze przepraszam nie sklei ludzkiej duszy. Jestem już po każdym etapie. Wiem już kim jestem, wiem co chcę osiągnąć, jakie mam wartości i cele. Mam świadomość swoich kłamstw, błędów, złych uczynków czy ran u innych z mojego "noża" jak i również świadomość tego co jest we mnie dobre. Staram się wszystko naprawiać, bo swego czasu trafiłam na złą ścieżkę. Jednak nigdy nie byłam bez uczuc jak Ty. Nigdy bym nie wyśmiała kogoś kto cierpi, jak Ty. I zawsze wybaczam, choć cholera nie powinnam bo błądze. Staram się być dobra. Staram się naprostować kłamstwa. Staram się przywrócić sens życiu. I staram się również dla innych, choć czasem podwinie mi się noga. Szkoda, że Ty nie jesteś świadoma tego jak kłamiesz. Tego jak mnie oczerniasz tutaj i w rzeczywistości. Tego jaką hipokrytką jesteś, ponieważ wciąż mówisz że masz to w dupie a potem szykujesz jakieś chore "ataki" gdzie akurat w owym czasie na moim asku było cicho na Twój temat, ponieważ ignorowałam pytania. Nie potrafisz rozwiązywać takich spraw prywatnie. Jeszcze gdybyś cholera... pisała prawde na tym zasranym asku, ale Ty nie, musisz oczywiście kurwa opowiedzieć ludziom takie bajki o smokach, że aż przerażające jest samo spoglądniecie na to. Nie rozumiem tego co robisz, znów się pokazujesz, znów chcesz zadać mi ból. Zapomniałam, wiesz? Żyję sobie bez Ciebie i jest mi z tym dobrze. Jest już coraz lepiej. Przestań wybijać się na intrygach w internecie i skończ wreszcie kłamać. Kiedy ktoś pyta, omijasz rzeczy dla Ciebie niewygodne- nawet w odpowiedziach o cokolwiek. Zastanawiałam się długo czy to napisać. Czy w ten sposób zniżę się do Twojego poziomu.. Czy ludzie w ogole będą chcieli znać prawdę po tym co im nawciskałaś. Lares mi napisał, że zbierzecie jak najwięcej ludzi by mnie zniszczyć, tylko po co? Dla własnej satysfakcji? Cholera, nie. I dlatego to tutaj napisałam. Napisałam PRAWDĘ, której Ty najwyraźniej nie znasz. Prawdę z moimi winami od których się nie umywam i z Twoimi winami od których Ty również nie powinnaś się umywać i tłumaczyć dając tysiąc argumentów na to "dlaczego". Napisałam to, ponieważ mam dość czytania tych bredni na Twoim asku. Ponieważ przestałaś w to mieszać tylko mnie. Wspomniałaś o Bogu, Karolinie, Dominice i kilku innych, a tego nie dam rady ominąć bez skrzywienia, ponieważ nie pozwolę bezkarnie rujnować mi relacji bo chcesz bym została sama. Skoro masz tak cudowne życie jak twierdzisz. Faceta, psa, kochającą rodzine- zajmij się tym. Nie wpieprzaj się w moje, ponieważ tylko w ten sposób zaprzeczasz sama sobie. Mam już dość tłumaczenia z kłamstw Twoich. Mam już dość zmywania z siebie jadu takich osób jak Ty. Podobno kiedyś mnie kochałaś? Teraz będziesz robić z siebie ofiarę? Cholera.. Zawsze wina leży po obu stronach. I jeżeli mnie kochałaś, zamknij ten temat na zawsze ponieważ ja nie chcę ciągle go przerabiać i myślę, że ludzie również mają już dość tego cyrku. I jeżeli masz jakiś problem, napisz do mnie prywatnie a nie pod publikę, zresztą jak wszystko.. nawet kiedyś na naszym photoblogu. Chcę spokoju i nie mieszaj mnie w swoje podboje internetowe, nie wybijesz się na oskarżaniu mnie i wypisywaniu niestworzonych historii. Jeżeli ktoś zna mnie dziś, wie że zmiana jest ogromna. Wie, że kiedyś było ze mną gorzej. Że byłam gorszym człowiekiem i głupszym życiowo- przede wszystkim. Na te chwile zamiana jest porażająca i wypraszam sobie wszystko co piszesz. To chyba wszystko z mojej strony. Nie chcę widzeć o sobie niczego, nigdy więcej z Twojej strony. Ostatecznie pisząc to tutaj zamykam wszystko i przestaje odpowiadać na idiotyczne pytania osób trzecich. Tutaj znajdziecie odpowiedź. Jednak proponuje nie oceniać żadnej z nas. Oceńcie dopiero wtedy, kiedy poznacie. Bo to na prawdę robi się coraz bardziej chore..
a j a n i e c h c ę z w a r i o w a ć.
Inni użytkownicy: blazeitmalapertraven86xibiiitjozeflionikolajuan07x1julkapdezeta1paak94
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaKończy się dzień... halinam25/6/25 inoeliaBella patki91gd2025.06.25 photographymagicMały Sfinks bluebird1121.06.2025 bolimnienieboEhh patusiax395Dbałość. ezekh11421.06.2025 bolimnieniebo