Wróciłam z PSM. Ale może od początku:
1. Będzie stypendium !!! Hura jej !!! Średnia? 5.0 :D
2. Dzisiaj w sQl Marlenapowiedziała mi, że w sobotę jest koncert charytatywny i że Grzesiek będzie grał. Fajnie, pomyślałam. Potem szepnęłam do Kini, że może M. będzie to trzeab się wybrać (o nie! 'Baśka' leci w TV- źle mi się to kojarzy- przypomina mi M. :( ). Potem Iza powiedziała mi, że koncertjest w tą sobotę. Kurde mać ! W tą sobotę jest u mnie ksiądz- nie da rady się urwać... :( Lipa, koncert odpada.
3. Widziałam GO. O mater deja.... Spojrzał się na mnie. Skojarzył mnie. Spaliłam buraka. Czułam to. Ale starałam nie dać nic po sobie poznać, tylko o mało torebki nie zostawiłam. Szybko spadałam. Nie chciałam go długo widzieć :( Myślałam, że tak łatwo mi poszło zapominanie, ale chyba jednak nie. Jak vzekałam na zajęcia to Beata z Kaliną rozmawiały o egzaminie z gam. Mówiły o M. Oczywiście chcąc, niechcąc... chociaż.... szczerze mówiąc specjalnie podsłuchiwałam. Beata chyba leci na niego. Dla niego lepiej, bo on na nią chyba też... :/
Uświadomiłam sobie od razu, że jak tylko usłyszałam o nim, zobaczyłam go wszystko wróciło. Już myślałam, że się tam popłaczę ;(
Na razie koniec. Jak mnie najdzie jesze wena- dopiszę coś.
+ Marika powiedziała mi 'cześć' :O lol ! I to jeszcze przy Igorze i jego dziewczynie. :D