photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 MARCA 2013

Samoocena

Tak wiele się mówi o (nieskiej) samoocenie. A myślę, że tak niewielu wie o czym mówi, często wpadając w stany depresyjne, tudzież inne doły.
Ja też tak miałem. Do czasu aż usiadłem i pomyślałem nad tym porządnie.. Nie no żartuje, tak po prostu mnie oświeciło, podczas rozmowy z kimś innym. 
Samoocena, a może raczej jak sama nazwa wskazuje SAMO ocena, wystawiana jest przez nas samych, samemu sobie. I tyle.

1. Nie możemy mówić, że mamy niską samoocenę, jeżeli opieramy ją na zdaniu kogoś innego. Bo ludzie są różni. NIe rozumieją nas, nie znają naszej przeszłości, a więc często kontekstów i motywów naszych słów czy działań, albo mają kompleksy i próbują sobie coś udowodnić naszym kosztem, albo ze zwykłego ludzkiego zezwierzęcenia - mają ochotę się poznęcać, wykorzystując swoją pozycję. Jeżeli opieramy mniemanie o sobie, na tym co powiedział ktoś inny, (a zazwyczaj dołujemy się przez to że ktoś nam pojechał), to nie możemy mówić, że mamy niską samoocenę. W tym wypadku, nie mamy w ogóle swojej oceny, nie mamy swojego zdania o sobie. Dlatego ważne jest byśmy zaczęli sami oceniać siebie. Sami kształtowali zdanie o sobie. Sami poznawali siebie. Sami zaczęli siebie akceptować. Samli zaczęli nad sobą pracować. A kiedy jest to możliwe?


2. Co to znaczy oceniać siebie? Jak oceniać siebie? Co w sobie oceniać? - to kolejne pytania, które sobie zadałem. I wiem. Oceniać można tylko to, co sobie sami założyliśmy. Powtórzę, bo to ważne. Nasza samoocena może być oparta tylko i wyłącznie na celach, które sobie sami obraliśmy. To bardzo ważne, ponieważ często dostajemy za zadanie coś, czego raczej wymagają od nas inni, nie pytając nas wcześniej o zdanie. To nie znaczy też, że zadania od innych mamy ignorować, lub je olać. Tzn możemy, ale wtedy musimy być gotowi, na życie w odrzuceniu przez społeczeństwo, a więc na samotność - a tego nie chcemy. Chcemy współistnieć w społeczeństwie. Dlatego często będziemy podejmować się zadań, zadanych przez innych, np w pracy - co jest naturalne i naturalne jest też to, że swoją pracę musimy wykonać, jeżeli chcemy mieć co do garnka włożyć. Do takich zadań narzuconych przez innych musimy mieć jednak zdrowy dystans i ewentualną porażkę nie traktować zbyt surowo. Chyba, że cel zadany przez kogoś innego określimy swoim celem. Jeżeli na takie coś się zgodzimy, to musimy włączyć go do naszej samooceny, ale to zawsze musi być nasz wybór. Nikt nie może nam narzucić, żebyśmy podchodzili do czegoś ambicjonalnie.
Więc jeżeli wiemy, jakie cele mogą podlegać samoocenie, raczej jasne już się wydaje, że ta samoocena, będzie wynikała z tego, jak nam się uda nasze cele zrealizować. Wtedy możemy być pewni, że mówimy o samoocenie, bo sami rozliczamy siebie z celów przez nas samych obranych. 

3. Co dalej? A może raczej, co na początek? Zacznijmy od rzeczy małych. Zakładajmy sobie małe cele, które będą od nas wymagały jakiegoś wysiłku i pracy nad sobą, ale które będą realne w realizaji, w stosunku do naszych sił, które na początku mogą być osłabione. Ale te małe zwycięstwa, dadzą nam coraz więcej pozytywnej energii, by nastawiać się na coraz trudniejsze zadania. I gwarantuje, że życie stanie się lepsze. Jeżeli skupimy się na tym co sami sobie założyliśmy, będziemy też mniejszą wagę przykładać do zdania innych. I w końcy będziemy wiedzieli jak sami patrzym na siebie. Nad czym tak naprawdę musimy jeszcze popracować. Bardzo dobrze jest też marzyć. A najlepszy dalekosiężny cel to spełnienie swojego marzenia. Jednak musmy być świadomi, że niektóre marzenia są do spełnienia, ale niektóre tylko do tego by o nich marzyć i nigdy nie wolno nam ich pomylić, bo wtedy możemy rzeczywiście zafundować sobie niską samoocenę. 

 

4. Cel, niestety dla wszystkich altruistów, musi być nastawiony na nasze dobro. Nie na innych. Dlaczego? Poniważ możemy super się starać i ze swojej strony zrobić  wszystko jak najlepiej, ale człowiek, jak to człowiek, zdarza się że nie dziala racjonalnie i logicznie, może sam dla siebie nie chcieć tego dobra, które dla niego obraliśmy. Czy wtedy osiągniemy swój cel? Uszczęśliwimy kogoś na siłę? Nie. A więc pomimo braku naszych błędów, samoocena może nam polecieć.

5. Każdemu polecam by jeden cel był poświęcony na jakiś sport, albo po prostu zajęcie fizyczne, ponieważ podczas ruchu i wysiłku, produkują się endorfiny, a więc naturalnie polepsza nam się humor - czysta biologia. :) A zajęcia fizyczne mają często to do siebie, że możemy widzieć w nich postępy, które dość łatwo motywują. Oczywiście w pewnym momencie możemy dojść do swojego maximum formy i nie mieć dalszych postępów - ale wtedy myślę, że już będziemy na tyle świadomi swojej samooceny, że nie sprawi nam to zawodu. 

Tyle :)