Prezent od kołtunów. :D
Jedyna różowa rzecz, którą dopuszczam.
Coraz bardziej uodparniam się na ludzką głupotę, ale momentami i tak nie wytrzymuję...
Nie ma lekko.
Kocham dzieci, ale te dzieci dzieci, a nie te "pełnoletnie"...
Pierdolnik w głowie i cholerna tęsknota za pewną osobą, choć powinnam już przywyknąć.
Szkoda, że ludzie się nie zmieniają...