Cześć, elo, jest sobie pasztet zajebisty i pięknie :D
No to wiadomo, nie dodawałam już dawno notki, stały punkt programu. Tym razem inny powód niż wena (a raczej jej brak), mianowicie nie siedziałam przy komputerze za długo i nie wchodziłam nawet na fbl.
Weekend? Pozostawiam bez komentarza, zarwana sobotnia nocka, melanż, coś? Nie, maraton filmowy, nie ma to jak wszystkie części "Strasznego Filmu" i "40 letni prawiczek", haha :D
Było miło, teraz nauka, nauka, nauka, bo w sumie ostatni tydzień, a potem 2 tyg. wolnego, hyhy :3
Pozdrowienia dla tych najlepszych, tęsknię, buziole ;**