No dobra, nie będę kłamać, nie mam weny na notki ;c
Więc tak w skrócie co się ostatnio działo, hm. W czwartek zakładali mi aparat i na szczęście na zdjęciu z kamerki tego nie widać ;d
Mimo, że zaczął się tamten pamiętny czwartek od ortodonty, to było ciekawie. Ten stres, kilometry robione z buta przez całe miasto, tylko po to by Ona miała najlepszą na świecie niespodziankę. Godzina 18... W pokoju mega wystrojonym siedzi cichaczem 12 osób czekając na wzruszoną po filmiku Klaudię, boże, myślałam, że sama będę płakać, było cudownie.
Z chęcią bym to powtórzyła, no ale przecież nie samymi prezentami człowiek żyje. Życie to same niespodzianki.
Teraz siedzę w pokoju i czuję się samotna.
Kolejny dzień nudy.
Kolejny dzień bez nich.
Kolejny raz wychodzę na noł lajfa.
Czuję już wakacje, teraz tylko staramy się bardziej o oceny i jazda :D
Kocham was ziomeczki.
Przepraszam za wszystko.
<3