Naprawdę nie mam już swoich zdjęc.. nie mam kiedy zrobic,ani nic to takie przygnębiającee.
Weekend był po prostu do dupy, może teraz jakoś tak lepiej i cichoo.
Nie będę ukrywała, przed sobą tego,że nie mogę przestac myślec, może to głupie, bo nie powinnam
ale niestety jest zupełnie inaczej, tyle casu minęło, i zamiast lepiej jest gorzeej.
Jeszcze mnie dobijają sny, ten jeden co miałam był naprawdę bardzo miły i nie ukrywam podobało mi się .
Nie wiem co zaszło, co jest grane, czy kiedykolwiek się dowiem, jakoś nie widzę na to jakies szansy
ale różnie to bywa, i sama nie wiem dlaczego tak to wszystko jest, może za dużo myślałaam
straciłam zbyt wiele, naprawdę przez ten cały okorpny rok, wszystko stało się zbyt szybkim tempie
i wszystko na raz, jak sobie o tym myślę, to łzy same napływają mi do oczów, jest mi ciężko
chodź z pozoru tak się nie wydaję, bo mówię ludzią to co chcą usłyszec nie jakieś narzekania i problemy.
Czy to wszystko ma sens? Nie wiem i sama się dziwie że jeszcze żyje.