Wszędzie świecę brzuchem, więc tu dla odmiany coś innego.
Wczorajszy spacer na błoniach.
Woda zeszła już prawie całkiem i nawet da się chodzić, bo słońce wysuszyło to straszne błoto. Szkoda tylko, że z zieleni nic nie zostało ...
A Nam 9 dni temu stuknęły 23 miesiące razem :)
Od tygodnia znów zasypiam z uśmiechem na ustach, codziennie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio było tak dobrze ...
A że w nocy nie spadłam z łóżka tylko dzięki mojemu refleksowi to już inna bajka ;) I całe szczęście, że nie spadłam, bo skończyłoby się to wizytą w szpitalu.
Pogoda już jak najbardziej wakacyjna :) Musiałam sobie dziś kupić lniane spodnie, bo w dżinsowych idzie się ugotować, poza tym (mimo, że są ciążowe) Małej już trochę ciasno i wczoraj ciężko mi było w nich siedzieć. Apropos siedzenia, ostatnio wysiadujemy u Łukasza rodziców :D Ich nastawienie do mnie (i całej rodziny) zmieniło się całkowicie i oby tak zostało, zawsze lepiej być mile widzianą ;] A jaka szczęśliwa była wczoraj jego babcia, chyba cieszy się z pierwszego prawnuka ;)
Kocham Cię Maleństwo ;*
i to jeszcze mniejsze Maleństwo też ;)
Inni zdjęcia: Mamy lipiec patusiax395... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24