Tak wyglądałam 1,5 miesiąca po porodzie. Do wagi sprzed ciąży wróciłam już po 3 tygodniach po urodzeniu córeczki. Teraz niestety znowu przytyłam :( A to wszystko przez moje dziecko, które bardzo nie lubi wózka. W związku z tym siedzimy ciągle w domu i się objadamy...
Wszyscy robią podsumowania po 3 miesiącach. Ja nie zdążyłam, więc dzisiaj podsumowanie naszych wspólnych 15 tygodni :)
Czytam Wasze blogi i stwierdzam, że mój mały leniuszek jest daleko w tyle za Waszymi córeczkami... Oczywiście wiem, że dzieci nie powinno się do siebie porównywać, ale jednak ta moja Myszka mogłaby się trochę ogarnąć ;)
Czego nauczyła się moja Córeczka przez te 15 tygodni? Co już potrafi?
- śmiać się na głos, choć jako wielki leniuch zrobiła to zaledwie trzy razy..;
- głużyć - podobnie, rzadko kiedy można usłyszeć jej głużenie, najczęściej rano;
- pięknie leżeć na brzuszku wysoko podnosząc głowę, choć to potrafiła już zaraz po urodzeniu;
- przekręcać się z plecków na bok - inaczej jeszcze nie umie;
- krzyczeć wniebogłosy, gdy jest głodna lub chce jej się spać - to umie najlepiej ;);
- trzymać w rączkach zabawki, sama chwytać niektóre z nich;
- wkładać wszystko do buzi;
- zajadać piąstkę i ssać kciuk bez opamiętania ;);
- puszczać piękne bąbelki ze śliny;
- rozpoznawać mamę i tatę i obdarzać ich pięknymi uśmiechami.
Ponadto, nasza mała dziewczynka staje się już taka dorosła. Nauczyła się spać w dzień na kanapie! Potrafi tak przespać nawet godzinę, co jest ogromnym sukcesem. Bardzo rzadko śpi już na moim brzuchu (choć nie ukrywam, że troszkę za tym tęsknię).
W nocy nadal budzimy się co 1-1,5 godziny, ale najczęściej szybko zasypia po najedzeniu się.
Emilia waży już prawie 6 kg i wyrasta już z ubranek 62 :)
Buziaki