życie jest bardzo skomplikowane.
coś a'la gry komputerowe.
trzeba przechodzić kolejne poziomy.
gdy się nie uda zaczynamy od nowa w najlepszym przypadku...
zastanawiajac się nad ludzką egzystencją doszłam do sfery uczuć.
często bywa tak że wokół jest wielu i nie mamy bladego pojęcia ktory z owych meżczyzn jest właściwym...
zadajemy sobie pytania.
z kim chciałabym stanąć przed ołtarzem i złożyć przysięgę wiecznej miłości?
komu chciałabym szeptać czułe słowa kiedy zbudzę się obok niego w łóżku?
kto mialby trzymać mnie za rękę kiedy dopadnie mnie choroba?
kto miałby gładzić moje policzki, dotykać mojego ciała?
komu chciałbym ofiarować swoje jakże krótkie życie?
z kim będe naprawdę szczęśliwa?
kogo będe kochać tak naprawdę i kto będzie kochał mnie na zawsze?
czy będę dla niego najważniejsza...?
czy ktoś nie będzie stał mniędzy nami...?
setki pytań, milion odpowiedzi...
dlaczego to jest takie trudne?
dlaczego kochamy ludzi którzy na naszą miłość nie zasługują?
nie ktore pytania niech pozostana bez odpowiedzi.
trzeba je zadać samemu sobie i posłuchac tego co mówi serce.
ono wie co dla nas najlepsze.
Znosisz cierpienia w tym życiu, które jest tylko snem, krótkim snem. Ciesz się, gdyż twój Ojciec - Bóg bardzo Cię miłuje, a jeśli nie będziesz stawiać przeszkód, sprawi, że po przykrym śnie nastąpi miłe przebudzenie.
ten tulipan. dla ciebie.
niech to pozostanie naszym złym snem, a zarazem słodką tajemnicą...