Nowy rok, nowe wyzwania, nowe nadzieje.
Czas biegnie dalej swoim tempem, tylko mamy inną datę. Pozostawiamy pewne rzeczy za sobą i podążamy do prządu, czasami oglądamy się do tyłu, czasami po prostu nie chce pamiętać. Jak każdy pewne rzeczy chcę zapamiętać o innych wolałabym zapomnieć. Czas za szybko leci.. Ledwo się obejrzałam, a już 3 rok szkoły mija, zbyt szybko.. Co będę robiła potem? Wpadnę ponownie w rutynę? Tylo zamienię szkołę na pracę? Dlaczego gdy nie musimy dokonywać wyboru myślimy o podejmowaniu decyzji
jakoś łatwiej, ale co dzieje się z nami gdy stoimi na rozstajach dróg i trzeba gdzieś skręcić? Nie potrafimy dokonać wyboru, chociaż minutę temu wiedzielibyśmy co wybrać.
Kolejny raz przekonuję się, że nie potrafię kierować się uczuciami, tak właściwie czym są uczucia? Dlacego tak wielu ludzi podąża za nimi? Czy są one aż tak potrzebne nam do funkncjowania? Przecież niektórych życie wyglada tak : wstań, przeżyj, odpocznij, w między czasie może pojawić się jakieś głębsze uczucie do kubka czarnej kawy, nic więcej. Coraz częściej mam wrażenie, że łątwiej jest z uczuciami do rzeczy nieożywionych, one się nie zmieniają, przynajmniej nie tak łatwo.