Efekt czerwonych oczu... nie efekt motyla. Robione równo rok temu - widoczny "element" niezapomnianych urków Zosi - część bandy czopów w ałtobanie jadących szukać tanich pierogów ruskich po uczcie w wierzbiakowym lasku, który dzisiaj już jest faken ded. I wiele innych rzeczy jest ded. Cholernie dużo się zmieniło. Cholernie, czyli tak, że ja tego fenomenu w ogóle nie ogarniam.
Następna focia to powinna chyba być z piątkowej dresowej wixy, c'nie.