UHM... zdjęcie a raczej obrazek nie należy do szczególnie rozbudowanych..=D
jednak wiążąca sie z nim sytuacja to już inna bajka...=)
Otóż wczoraj mieliśmy lekcje w teatrze (przy okazji ta pani co miałą naszą grupę imała ZNP)
wychodząc z tegóż oto teatru napotkałyśmy panów ze skuterkami rozdających COLĘ LIGHT ..
ja myśląc że będzie trzeba za to płącić odwróciłam się...
rozmowa pana z puszkami z Krasnalem:
Puszkasz: czy chcesz spróbować nowego smaku Coca-Coli Light..?
Krasnal: ....ale... to tak... za darmo? (powiedziała nieco zdziwiona oraz zaciekawiona Ola..)
Puszkasz: oczywiście że za darmo! (powiedziął rozentuzjazmowany otwierając puszkę)
-->(pssssyt) syk otwieranej puszki
Krasnal: ale to tak całe dla mnie.....? (szczytuje zdziwienie Oli)
Puszkasz: no tak..! cała ! (już lekko zirytowany)
chwile późńiej: (w tym czasie Natasza i ja sikałyśmy ze smiechu)
Ziziek: to ja też wezmę (rozradowana z MPINGIEM na twarze)
odchodzimy....
Krasnal: no kurczę! mogłam wziąć dwie! (mówi lekko zmartwiona)
Natasza: no to mogłam Ci wziąć! mogłaś wczesniej powiedziec..
Natasza po chwili zastanowienia podeszła do Pana Puszkarza i wziąwszy puszkę podarowała ją Krasnalowi =D
po drodze Natasza stwierdziła że ma 'debilny smiech' i poszłyśmy w pisdu.=D
nastęnie po wyczekiwaniu na Isie (przyszła z Monią) Oli zachciało się siu siu :D no i zaczęła się męczarnia :D ale doszłyśmy do Maka i Ola mogła załatwić swoją fizjologiczną potrzebę...
"Proszę Pani ale rachunek poprosimy zainm złożymy zamównienie" =D hasło dnia.... pomijam fakt że należące do jednch z tych najgłupszych....
dzień należący do tych zabawnych.
[b]"ZAWSZE IŚĆ-ROZKAZ, KTÓRY MAM WE KRWI. MAŁĄ WOJNĘ W SOBIE MIEĆ."[/b]