Qpsko.
i tyle...
no ale notka nie może się na tym opierać.
zatem mam poryty mózg oraz psychkie =]
to chyba nic nowego. ale jakoś tak
odkrywam nowe strony swojej głupoty,
idioctwa oraz bezsilności =|
bezsilności wobec świata...
oraz przede wszystkim-->
odnośnie siebie.
ale to również nic nowego =/
a ja chciałam dobrze.
ale znowu mi nie wyszło.
jak zwykle.
nic mi nie wychodzi.
oprócz psucia
i niekonsekwencji.
nie panowania nad włąsnymi
EMOCJAMI.
przykre,
naprawdę przykre...
nie wiem po co ja tu piszę.
następna notka należąca do tych z tym durnym nastrojem.
no ale co ja na to poradze.
jak zwykle powinnam się cieszyć
i jak zwykle tego nie robie.
[b]AND NOTHING ELSE MATTERS...[/b]
pamiętam spacerki z Isiątkiem..
sytuacje jak siedizałyśmy na strzelnicy
lub obok niej przy drzewku..
a raczej leżałysmy..
wtedy wszystko było prostsze.
moja psychika nie świrowałą
za każdym razem.
muszę się wreszcie nauczyć.
już czas,
by nie zawracać ludziom głowy sobą.
już czas, by wreszcie wziąć się w garść?
nie zasługuję na przyjaźń.
nie zasługuję na nic.
dlatego tak się dzieje.
że nie daje rady.