Klucha Elzucha ;*
No to jutro znowu śmigam do czterokopytnych. albo pojedziemy teren albo poćwiczymy coś na padoku. Zobaczymy jaka będzie pogoda.
Musimy też owies przenieść i światło w końcu zrobić w stajni ;<
A wieczorem prawdopodobnie pojadę na weekend do Fundacji. Dawno obornika nie wyrzucałam ;)
Iii dupa ;< Kamil miał wziąć urlop ale nie dostanie :(
Więc w Polsce będzie tylko niecałe trzy dni w sumie ;/ no cóż.
Dzisiaj odpuściłam sobie wykłady. Ciężko mi się było zwlec z łóżka. I zatopiłam się w lekturze książki, którą niedawno wyporzyczyłam :)
Nawet mni ona wchłoneła, lekko się ją czyta.
Potem przyszła do mnie Monia ;* Oglądałyśmy zdjęcia z dzieciństwa. Potem mama się przyłączyła. Cośmy się uśmiały ;)
To tyle na dziś : Idę wziąć prysznic, wszamać jakąś kolacyjkę ( tak, wiem, już za późno na jedzenie ;)) i do wyrka z książeczką :)
papa