Takie codzienne rozmyślania o swoim życiu są nawet dobre, to tak jakbym zrobiła sobie rachunek sumienia ze swoich czynów,
dobrych i tych złych. Pomyślałam sobie o swoim życiu, a generalnie o przyszłości.
Trochę boję się odpowiedzialności za własne decyzje, czasami mam wrażenie, że sobie nie poradzę,
że odpadnę gdzieś po drodze, że coś mnie przerośnie i się poddam. Teraz przyszedł czas aby wkroczyć w te dorosłe życie.
Wcześniej wydawało mi się, że już w nie weszłam, ale teraz potrafie z dystansem spojrzeć w przeszłość.
Kocham ? tak, cały czas tak samo, ale chce zająć się swoim życiem.
Tęsknie ? owszem, za tym co było kiedyś, tym dziecinnym bezproblemowym życiem.
Czy to egoizm? może tak, ale nie przeszkadza mi to. Teraz mały kroczkami zamierzam iść do przodu.. w przyszłość,
bo przecież nie można żyć marzeniami, patrząc w przeszłość, a przecież spełnianie marzeń jest jednym z najważniejszych celów
jakie sobie obrałam w życiu i jakich się podejmuję. Chcę je mimo wszystko wykonać najlepiej jak się da.
Lecz muszę wybrać między gonieniem za czymś co kocham i co sprawia mi przyjemność, a resztę zostawić daleko w tyle ?
Czy być realistką, która patrzy na wszystko inaczej, z innej perspektywy ?
Jak na razie musze się nad tym wszystkim zastanowić i ogarnąć to wszystko.
powiem ci szczerze w co wierzę i co czuję
kolejny dzień nowe szanse buduje