Siemano
Gdy szczegóły wyprawy były już wcześniej uzgodnione pozostało jedynie wymyśleć w jaki
sposób należy zamontować te wszystkie toboły na dwa sqtery. Oczywiście nie obyło się
od pasków do spodni kabli i jakże niezbędnej taśmy klejącej która była fundamentalna w
tym przetsiemwięciu. O poranku wyjechalismy nad Chańcze, sama podróż obyła się bez
wiekszych problemów. Natomiast rzecz się miała inaczej już po dotarciu.
Po wstępnym rozłożeniu obozowiska postanowiliśmy pojechać po zakupy na wieczór ;]. po
przejechaniu ok 7 km od działki w drugim sqtrze zerwał się pasek napędowy.
Sytuacja zdawało by się wyglądała tragicznie. Zgodnie ustaliliśmy że dwóch pojedzie moim
sqtrem po części a ja postaram się jakoś przemieścić uszkodzonego sqtra spowrotem do obozu.
Czekała mnie nielada pielgrzymka.
Lecz jednak dzięki uprzejmości pewnego pana ktory pomógł przetransportować sqter swoim
busem uniknełem katorgi. Po dotarciu na działke oczekiwalismy na telefon w sprawie postępów
z poszukiwania części.Cudem udało im się znaleść prawie pasujący pasek napędowy
a jego zamontowaniem zają sie okoliczny mechanik.
Na zakończenie tego że stresogennego dnia postanowiliśmy użądzić bibke by się ,,trochę"
odstresować.Po wypiciu paru browarków wyrószyliśmy z misja integracyjną i flaszką zapazuchą.
Większość nieodmawiała wypicia kieliszka integracyjnego. Zdazało się nawet ze i to sąsiad
wyszedł z inicjatywą do nas. Imie tejże inicjatywy brzmiało Smirnoff.
Nadstepnego dnia na naszej działce robiło się coraz gęściej od Łykendowiczów postanowilismy zwijać manatki
i wyruszyć na stawy do dobrych znajomych i tam spędzić czas do końca łykendu.
Pływalismy kajakami , śmigaliśmy motorówką lecz najwięcej frajdy sprawił mi tamtejszy QAD.
Łykendowy wypad był o wiele lepszy niż wstępnie przypuszczałem a spodziewałem się wiele ;].Ogólnie rzecz ujmując było
GIBKO MŁODZIEŻOWO
No ale co dobre szybko się kończy i oto jestem spowrotem w STW z bogatszym bagażem doświadczeń i przygód.
Wielkie dzieki za udany wypad dla całej ekipy.
POZDRO :D