Sieraków sierpień 2010.
Tym razem od strony pozbawionej znamion lekkoatletyki.
A skoro już o bieganiu mowa.... jutro ostatnie w tym sezonie zawody, polecam trzymanie kciuków za moją skromną osobę.
Tymczasem jednak muszę sobie jeszcze trochę wypaczyć światopogląd zagadnieniami HUMANISTYCZNYMI.
Przynajmniej już nie cierpię z Werterem...