Ucieka tam,
gdzie nikt nie pyta o to,
skąd jesteś, jak się nazywasz,
gdzie każdy z nas może poczuć się taki sam.
Ucieka tam, gdzie to nieważne,
jakiego koloru są nasze twarze,
gdzie możesz kochać,
kogo zechcesz,
jak mocno chcesz.
praca na konkurs wysłana wczoraj, teraz pozostaje mi czekać do poniedziałku, żeby dowiedzieć się, czy wygrałam coś. i wiesz? jeśli się udało, to jeden karnet dostaniesz Ty. myślę, że zasłużyłeś.
czuję się tak... pusto. ludzie zbyt szybko umierają, i zbyt dużo ich umiera. mimo, że nie zasługiwali na śmierć. przeraża mnie to.
przeraża mnie myśl, że kiedyś będę babcią, której dzieci się wyrzekną, która będzie skazana tylko na siebie. w ogóle przeraża mnie wizja starości, nie chcę się zestarzeć. chcę dożyć najwyżej 40. boję się, że może umrzeć ktoś bardzo mi bliski. nie chcę przeżywać niczyjej śmierci. jeśli już, to ja chcę umrzeć pierwsza, żeby nie czuć bólu po czyimś odejściu. boję się. czasami mnie takie coś nachodzi. nie wiem czemu. jak patrzę na starszych ludzi, doświadczonych życiowo, z twarzą naznaczoną zmarszczkami. muszą sobie radzić sami. są bezbronni, przeczuwają, że niewiele życia im zostało. kiedy widzę smutek w ich oczach, albo zachowanie młodzieży w stosunku do nich... nie wiem jak to opisać... nie chcę tego przeżywać. nie chcę, w wieku 70 lat siedzieć w domu 24 godziny na dobę, nie mając się do kogo odezwać. przeraża mnie to. przeraża. łzy cisną mi się do oczu, nie chcę się zestarzeć. nie chcę przeżywać nawet takiej pięknej starości jak pani w filmie 'pora umierać'. boję się, tak cholernie się boję. może jestem jakaś chora psychicznie, może mam jakieś zaburzenia, ale po prostu się boję. as everybody.może to moja samotność tak na mnie wpływa, może potrzebuję kogoś, z kim mogłabym pogadać, do kogo mogłabym się przytulić. z kim pomiliczeć, pośmiać się, poleżeć na łące i zjeść całą tabliczkę truskawkowej czekolady. i znów złapałam doła. a jutro trzeba będzie znów wstać i zmagać się z codziennością. eh.