photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 25 CZERWCA 2015

Bo po burzy wychodzi słońce.

Jak to życie potrafi się zmienić w ciągu kilku dni...

Jednego dnia ktoś jest ci zupełnie obcy i nawet przez sekundę nie przypuszczasz, że możesz odnaleźć w nim bratnią duszę, a nie mija kilka dni, a ty się zastanawiasz, gdzie ta osoba się podziewała?!

 

Jednocześnie zdajesz sobie sprawę, że fundamentem nie jest to, co oboje mówicie o wielu rzeczach, a to jak dużo tych słów ma pokrycie w czynach.

Wcześniej mi się wydawało, że wystarczy JAK ktoś wypowiada się o pewnych rzeczach. Ale czym są słowa, jeżeli nie mają pokrycia w czynach?

Zdajesz sobie sprawę, że nie jest ważne, jak na coś patrzcie, tylko jacy sami jesteście. Wyjaśnić na przykładzie? Nieważne czy oboje lubicie kwiaty w domu i to jeszcze ten sam gatunek. Ważne, że oboje równie mocno chcecie (i robicie to!) go pielęgnować. Bo jeżeli jedna strona podlewa, a druga tylko mówi o podlewaniu - to nie ma szans, by kwiat nie zwiędnął.

 

Ja dostrzegłam to chyba dopiero niedawno.

 

Paradoks polega na tym, że musisz zacząć nowy rozdział, żeby zobaczyć, że poprzedni już jest skończony. Bo choć los zapisał już grubą czcionką numer kolejnego rozdziału, ty wciąż masz nadzieję na kolejne linijki tego poprzedniego.

Dopiero, gdy pojawia się treść kolejnego rozdziału, uświadmiasz sobie, że trzeba się odwrócić od przeszłości i iść dalej.

 

Gdy poznałam JĄ - nie byłam pewna niczego. Ba, byłam pewna, że wszystko, ale nie uczucia. Miałam ich już za dużo wokół siebie, nie chciałam dodatkowych. Wszystko było jasne od począku, prawda Misiu? :)
Mimo to to ONA była moją odskocznią od pretensji, ucieczek, niezdecydowania i przede wszystkim - dwuznacznych sytuacji.
Mogłam z nią rozmawiać o wszystkim i o niczym. I choć zapierałam się rękoma i nogami - coraz bardziej stawało się oczywiste, że jest stałą "częścią" mojego życia. Jako kto? Z pewnością jako przyjaciółka, w końcu żadnych uczuć.

Była moją odskocznią, której tak wtedy potrzebowałam. Przy niej cały świat znikał, a te lesbo-dramy przestawały być istotne. I to stałe uczucie, że gdzieś ją już spotkałam! Ją jako ją (no i może jeszcze dodajcie ten uśmiech...). Tego się nie da opisać... ba! W to się nie da wierzyć!

 

I tak od odskoczni stała się moim schronieniem. Moim ciepłem, moim letnim wiatrem, letnim deszczem, słońcem, energią i... (i tylko BÓG wie, jak jestem za to wdzięczna!) moim SPOKOJEM.

Żadnych kłótni, żadnych pretensji, żadnego wymyślania problemów ku*wa z niczego! To jeszcze tak można?! Myślałam, że taki gatunek jak ja jest na wymarciu... bo chyba naprawdę jest...

Do tej pory miałam wokół siebie prawie same choleryczki. Jedne się obrażą, inne przyznają rację, ale tak było. Awantury o nic, obrażanie o nic, poniżanie i wyzywanie w każdej skali. Wybaczcie pysie, ale przecież tak było... i tylko jedna potrafi za to przeprosić. I być może dlatego jest teraz moją najlepszą przyjaciółką. A reszta... reszta zniknęła. Czemu? Proste. Bo tak chciały. Nie ma innego wyjaśnienia. 

 

Gdy wszystko było już dla mnie jasne, ułożone - w końcu mogłam dostrzec, że ONA jest coraz bliżej i bliżej... 

I dziś wyciąga mnie z mroku i strachu, robi wszystko by oswoić. Cierpliwie stawia krok za krokiem, by w końcu wyciągnąć mi cierń ze zranionej łapy?
Zgadłam? Chociaż z tym "cierpliwie", to bym nieco polemizowała ;) .

Nie odchodź, proszę - pisz ze mną kolejne rozdziały. I nigdy się nie poddawaj. Ja nie będę. Już nie tym razem. Teraz i ja przestanę mówić, a zacznę działać. Wierzysz mi? Będziemy walczyć? Wspólnie? Proszę. Błagam.
Chcę się śmiać z Tobą do końca życia, chociażbym połowę miała spać na dywaniku!

Bo przy niej czuję się tak...

 

Bo ona sprawia, że moja dusza czuję się tak... przymknij oczy i nie przejmuj się niczym. Odpłyń.

 

A gdy jej nie ma, jestem....

 

 

Bo od jakiegoś czasu tylko ona.

Bo od jakiegoś czasu jestem jej małą, delikatną kobietką...

I tylko jej.
Zaznacz "chyba" i wciśnij delete.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zgredzina.