wspaniały weekend trwa. praktycznie każdy weekend jest tak samo niezawodny.
Niezawodny w swojej zjebliwości. Perfektycjne, idealnie zjebliwy.
a podobno ideałów nie ma...
Ty nie jesteś mną a ja nie jestem Tobą.
Ty coś robisz? Ja nie muszę.Nie robię tego co Ty.
Nie myślę jak Ty. Głowa mnie boli. Jest niemrawo. opieszale.
Czasem klatka uwiera mnie bardziej..ostatnio jakoś wyjątkowo.
To jest denerwujące. Samemu nie wiedzieć czego się chcę.
Dobrze wiedzieć czego się szuka. Chociaż tyle. Cosik.
Kiedy jestem prawie pewien tego czego chcę - okazuje się...że to nie istnieje.
albo mam aż tak kosmiczne wymagania..albo coś serio tutaj jest spierdolone.
Dajmy,że moje..albo nie. znów za duzo samokrytyki - dajmy, że po trochu oba warianty.
Patologiczny umysł nie zawsze szuka pomocy. Nie o to musi chodzić.
Bywa, że pragnie tylko braterstwa. to i tak za wiele.
Za dwa tygodnie będzie "dom". Znów te mordy.znów to udawanie.
jest wspaniale, jestem normalny, zaangażowany w życijjęęę! yeaah. :**
juz mi niedobrze...Od miesiąca płótno i kartki nie tknięte. Usrane pędzle.
Nie wyrobię się. nie wiem co zrobię. Kombinować trzeba.
Gitara stoi. Nie chcę mi się. Nic mi się nie chcę.
Jestem nudny.Tak pospolicie do bólu. Szukam was.
http://www.youtube.com/watch?v=Ro63Gl1qCrQ