Mały Huragan i jego mama Humana.
Huragan jest bardzo do niej podobny, tak wczoraj stwierdziłam, ponieważ byłam u niej. Mimo iż uważałam ją za poczwarę wczoraj okazała się piękną klaczą, którą wystarczy wprowadzić na nowo w trening i wszystko będzie ok. Bo była naprawdę dobrze ułożoną kobyłką.
Po za tym wszystkie koniki z ekipy dawnej mojego ogierasa miały się b. dobrze i pięknie wyglądały. Dziwne :o
Ja natomiast byłam u wtwrynarza, poniweaż Huragan od dłuższego czasu ma takie cos pod przednią nogą
i w ost. czasie troszkę się to powiększyło. Dał jakies coś i kazał mocno wcierać.
Zobaczymy, do tego jeszcze pastę na robaki,
którą Piękny przyjął ze stoickim spokojem z czego jestetm b. zadowolona.
Widziałam się już wklepana w ziemie kiedy zacznę mu to podawać,
a ten na początku lekko zirytowany, a później ani nie drgnął tylko grzecznie łykał.
I jeszcze był p. ala'kowal i powiedział, że kopyto się rozwarstwia,
a pan. wet. kazał nacierać olejem roślinnym, a za niedługo dostarczy mi maść, bo nie miał na stanie.
I mamy już wszystkie przyczyny oporów galopu u koninki.