photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 PAŹDZIERNIKA 2011

Rany pokastracyjne...

Tak to się wszystko ma.

Jakość telefoniczna, wybaczcie mi.

Dziś wszystko popękało, ponieważ dziwnie szybko się goi robią się strupy.

Huragan pilnie kłusuje i nawet sie nie buntuje, stoje w środku koła a on zwycajnie biega. Tfu tfu, żeby nie zapeszyć. Bez lonży bez niczego, ale ciągle pamiętam jak do mnie skoczył, mój oddech przyśpiesza jak nie wiem co kiedy mam stać w środku a on w koło biegać, często podążam za nim ścieżka... ;/

 

Wystraszyłam się dziś nieźle.

Jak sprzątałam boks, zdałam sobie sprawe, że nie ma odchodów, jedyne ale na zbyt swieże nie wyglądały. Hmmm... podejrzane, dzwonie do taty być może rano jak był sprzątnął okazało się iż nie.

Więc ja już blada, niedobrze mi. Poszłam i jest kupsko :P Piękny mój czyta w moich myślach :P

 

wszystko spuchnięte, a może ja tylko panikuje? Bardzo się o niego boję...

Komentarze

asiuchakonie oooj skad ja to znaaam chyba pol roku temu kastrowalam dwa kunie jednemy wszystko tak opuchlooo .. masakra.... ale duzo ruchu lonza lonza lonza i wsiadanie pomoze :)
20/10/2011 10:40:37
zenibyktos z tego co się orientowałam, wsiadanie dopiero po tym jak zrobią się strupki...
20/10/2011 12:34:59
asiuchakonie mi wet powiedzial ze mozna wsiadac po 2 dniach od kastracji normalne jazdy... tylko zeby nie skakac przez jakis czas i to wszystko
20/10/2011 14:13:37
zenibyktos a kto CI kastrował?
Mnie oprócz wet to wszyscy którzy mają do czynienie z takimi przypadkami mówią, że do strupków...
20/10/2011 21:29:49
~zjemciebezmasla co za zdjęcia Nat! :P
13/10/2011 23:09:44
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zenibyktos.