mam wrazenie, ze to cialo w ktorym sie znajuduje, te slowa ktore mowie, te gesty i decyzje, nie naleza wcale do mnie.. cos chyba poszlo nie tak. mam wrazenie, ze tuz nad moja glowa poblyskuje wielki napis ' error'. a ja nic nie moge zrobic. po prostu czekam, az ktos mnie naprawi. moze wtedy to wszystko wroci do mnie ( chyba, ze to nie bylo moje ) teraz naprawde nic a nic nie wiem. chodze, pije, czytam, slucham, mowie, potykam sie, spie, zyje.. ale przeciez to nie ja robie, wcale tak na dobra sprawe to nie sa moje kroki, nie moje pragnienia, wzrok, ruch, sluch, usta, bol i zycie..?
'.. kazdego dnia, dziekuje Bogu za to, ze Cie mam,
za to, ze jestes przy mnie bym nigdy nie czul sie sam,
kazdego dnia nadajesz memu zyciu nowy sens,
z Toba moge isc po jego kres..
a wiec kolejny miesiac nauki dobiegl konca..jesli mam spac srednio po 5 h w tygodniu, to moge sobie tylko i wylacznie pogratulowac, ze jeszcze jakos normalnie funkcjonuje i ze moje chore aniomozje nie doznaly widoku slonca. pierwsze sprawdziany, kartkowki, testki a nawet eseje maturalne mam juz za soba, wiec teraz powinnam wpasc w rutyne i cieszyc sie, ze jeszcze odczuwam pewne sentymenty czy uczucia..