Witam Was Moi Drodzy :)
Długo mnie tu nie było, ale nie dlatego, że nie chciało mi się tu wchodzić itp. Po prostu przez ten miesiąc trochę się działo. A więc po kolei... Przed świętami mój teść zadzwonił do mojej mamy i ostro się pokłócili. Strasznie się na niego wkurzyłam i stwierdziłam, że pogadam z nim jak pojadę tam na święta. Jeśli chodzi o świąteczne jedzenie to dałam radę. Zrobiłam sobie wege białe kiełbaski, upiekłam pasztet z soczewicy, ugotowałam żurek dla wszystkich i upiekłam chlebek bananowy. Z teściami wszystko sobie wyjaśniliśmy w niedzielę Wielkanocną. A teraz najgorsze... Już przed świętami w mojej firmie nie działo się za dobrze, nie mogliśmy wysyłać paczek (nie chcę wchodzić w szczegóły). Po świętach miało być już ok, jednak to dalej trwało. Zaczęły pojawiać się kolejne problemy. Czułyśmy z koleżanką z biura, że coś jest nie tak. Nie wiedziałam jednak, że aż tak bardzo... 6 kwietnia, w piątek szef powiedział, że musi nas zwolnić, ponieważ nie stać go aby nadal nam wypłacać pieniądze. To był dla mnie cios, popłakałam się, przez cały weekend nie mogłam się pozbierać. Zresztą do tej pory jestem przybita. To była świetna praca, miałam dobre zarobki, umowę na czas nieokreślony, mogłam sobie wcześniej wychodzić z pracy. Nikt na mnie nie krzyczał, była super atmosfera, a co najważniejsze szef był bardzo w porządku. Niestety nie udało mu się rozwinąć firmy tak jak planował. Sam mówił, że ciężko mu nas zwalniać i czuje się głupio. Szkoda mi tego wszystkiego... Nie wiem co teraz zrobić, szukam pracy, ale jak na razie z marnym skutkiem. W sierpniu mam ślub, a tu coś takiego. Moje plany poszły się walić, chcieliśmy wziąć kredyt na mieszkanie itd. Po prostu mi ciężko. Oczywiście mój narzeczony i rodzina bardzo mnie wspierają, ale ja sama jakoś nie potrafię się pozbierać. Może za bardzo się do czegoś przywiązuję.
Dlatego właśnie nie dodawałam tutaj nic, po prostu nie miało to dla mnie sensu ostatnio. Teraz jednak chcę ruszyć z prowadzeniem bloga, gotowaniem itp. Pracy też szukam, jeśli nic się nie znajdzie pójdę na jakąś produkcję.
Dzisiaj jest wolna niedziela, siedzę sama, bo Sebastian jest w pracy. Poćwiczyłam i byłam na Szczecińskim Bazarze Smakoszy, gdzie można kupić różne smakołyki. Ja zakupiłam sobie kawałek tortu bezowego od alwaysandforeverhungry :) Na obiad zrobiłam kopytka leniwe. Wczoraj zaś upiekłam ciasteczka, które widać na zdjęciach. Przepis znalazłam na stronie Ani Starmach. Jutro jedziemy do Kamienia zamówić tort na wesele. ;)
Trzymajcie się, miłego przyszłego tygodnia. :)
Inni zdjęcia: msssssssssss drasek1499 akcentova1499 akcentovaZ synem :) nacka89cwa:) nacka89cwaDiabełek nacka89cwa:) nacka89cwaBizu vullgaris;) virgo123:) szarooka9325
P.S. Ciasteczka wyszły piękne :)