Hej kochani :)

Czy wy też macie już dosyć tego mrozu? Podobno w nastęonym tygodniu ma być już około 10 stopni, więc super. Wszyscy dookoła chorują. Ja niestety też nie czuję się najlepiej, ale to tylko lekkie przeziębienie. Dzisiaj na śniadanie wypiłam sobie porządną dawkę witamin, czyli koktajl z jarmużu, pomarańczy i jabłka więc myślę, że jakoś pokonam chorobę. Skopię jej tyłek. :P Już dawno nie dodawałam wpisu więc trochę zdjęć się nazbierało. Na pierwszym moje wegańskie pancakes z syropem klonowym i niewegańską czekoladą Wedla xD. Na drugim kopytka z mąki pełnoziarnistej i sos pieczarkowy. Na następnym moje ulubione danie do zrobienia na szybko czyli makaron ryżowy z marchewką, papryką i cukinią, wszystko smażone na oleju sezamowym. Na jednym ze zdjęć jest też moja wegańska szarlotka z budyniem, którą zrobiłam wczoraj. Nawet Sebastian dzisiaj zjadł kawałek, a to dziwne, bo on nie lubi jabłeczników, szarlotek itp. Dalej widać mój prezent na walentynki - wielki kosz ze słodyczami, winem i kieliszkiem. :D W walentynki poszliśmy też do takiej knajpki Ziemniak i Spółka. Fajne jedzenie mają, bardzo sycące i niedrogie w sumie. Najlepsze było to, że były opcje z mięsem, ale też wegetariańskie. Te faszerowane ziemniaczki, które widać na zdjęciu mają farsze wegetariańskie i wegańskie - sałata z fetą pomidorkami i sosem czosnkowym oraz sos pomidorowy z ciecierzycą. Na ostatniej fotce moja tofucznica, na którą mnie ostatnio naszło. Kupiłam nawet czarną sól, więc super smakowała. W lutym byliśmy na urodzinach Sebastiana taty, oczywiście żeby mieć co jeść na imprezce, zrobiłam sobie wegetariańską lazanię. Byłam w szoku, bo dużo osób się nią zajadało. Na drugi dzień został mały kawałek. :D

Jestem mega zadowolona, bo dostałam umowę na czas nieokreślony i podwyżkę. Po prostu miałam mega farta, że znalazłam tę pracę. Jeśli chodzi o przygotowania do ślubu to ostatnio spotkałam się z dekoratorką. Chodzimy też już na nauki przedmałżeńskie. Trochę się dzieje. :)

Miłego weekendu ;)