Próbowałam zawzięcie zrobić coś ze swoim życiem, myślałam, że dam sobie rade i bardzo sie myliłam.
W efekcie nabiłam lufke i odleciałam, a pare godzin później w obawie przed rzeczywistością sięgnęłam
po%. Gdyby tylko były to do tej pory nie mogłabym się pozbierać i byłabym pod wpływem prochów.
Nie wiem co robie ze swoim życiem, ale wiem, że musze tu wrócić by dalej chudnąć. Potrzebuje
wylewać swoje myśli. Doszłam do siebie, jakoś doszłam.. i mam wrażenie,że dziwna chemia
rodzi sie między mną a pewną osobą, kurwa serio nie chciłam, to było zbędne, to idiotyzm,
debilizm i paranoja. Musze sie zmienić, musze zmienić swoje życie..chce tańczyć, chce żyć - nie istnieć.
Chce sie czemuś poświęcić, oddać. Od jutra wracam do diety.
A dzisiaj zjebałam..
Dni diety:
{1}{2}{3}{4}{5}{6}{7}{8}{9}{10}{11}{12}{13}{14}{!5}{16}{17}{18}{19}{20}{21}{22}{23}{24}{25}{26}{27}{28}{29}{30}{31}{32}{33}{34}{35}...
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24