"Należę do ludzi ostrożnych do tego stopnia, że nawet włażąc do własnej wanny najpierw wsypują proszek przeciwko rekinom."
Aha i dzięki tej książce dowiedziałam się, którędy do Afryki
"-Pierwsza w lewo, potem cały czas prooostoo...- bąka ona"
a ona to nie byle jaka ona, bo to pani tenisistka moja.
"Wariackie papiery" Ryszarda Lassoty.
Któż by pomyślał, że książka wyprzedana za 2,99 przyniesie mi tyle radości. A więc pieniądze nie przynoszą szczęścia, prawdziwe szczęście przynoszą książki kupione za marne grosze na straganie z nazwą "Wyprzedaż starych książek" stojącym przed jedną z usteckich księgarnii.
No dobra, nie było mnie tu baardzo długo. Podjęłąm w tym czasie wiele ważnych, wręcz życiowych decyzji. O zapuszczeniu grzywki, o kupieniu sobie różowej spódniczki i o wyjeździe do Ustki. No, to było coś.
Wakacje bez internetu są może mniej ciekawsze, ale za to bardziej aktywne i mniej bolące.
No, to komu w drogę, temu nostalgia.
Bo to tamten on tak powiedział. Głupia się cieszy.